Tegoroczny 5 Star Grand Prix zbliża się wielkimi krokami i postanowiłem z tej okazji przybliżyć drogę Hany Kimury do zwycięstwa w turnieju w 2019 roku. Dla mnie osobiście jest to mój ulubiony 5 Star, przy którym przeżywałem największe emocje ze względu na osiągnięcie Hany.

Hana trafiła do red stars bloku, gdzie rywalizowała między innymi z Mayu Iwatani, Tam Nakano, Hazuki czy Momo Watanabe. W tamtym czasie nie była brana pod uwagę jako główna faworytka. Można było snuć sobie różne scenariusze, ale sam do końca nie byłem przekonany, że Hana może wygrać całe zmagania.

Po przejściu face turnu i powstaniu Tokyo Cyber Squad wyraźnie było widać, że Rossy Ogawa stawia na młodą Japonkę i będzie chciał, żeby w przyszłości stała się czołową gwiazdą organizacji. Miała genialny rok, pamiętną rywalizację z Giulią, stała się charyzmatyczną liderką swojej grupy i obrała kurs na Five Star, który był jej turniejem.

Jednak wiele wskazywało, że wygranie tak prestiżowego turnieju to mogą być na tamten moment za wysokie progi dla utalentowanej Kimury. Czerwony blok miał wyrównaną stawkę, a Hana nie była jeszcze na tyle dużą postacią, aby iść po zwycięstwo. Czyżby faktycznie nie była? Moim zdaniem była w pełni gotowa na ten sukces. Ogawa to wiedział i w odpowiedniej chwili zadecydował, że to właśnie ona dostąpi zaszczytu, jakim jest wygrana w pięciogwiazdkowym Grand Prix.

5 Star rządzi się czasem swoimi prawami i to było furtką dla 21-latki, dla której finał zmagań kończył się w piękny sposób. Miał to też być punkt kulminacyjny dla jej kariery w Stardom i w pewnym sensie był, ale wiemy co się wydarzyło kilka miesięcy później…

Mówi się, że nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. W przypadku Hany i jej startu w GP rozpoczęcie było wręcz idealne, potem pojawiło się kilka trudności, by na koniec zakończyła zmagania na pozycji liderki bloku, co dało awans do finału.

Na pierwszy ogień dostała Tam Nakano. Fani Stardom doskonale wiedzą, jaką pozycję w federacji miała wtedy obecna mistrzyni World of Stardom. Była świeżo po rywalizacji z Arisą i nie było do końca wiadomo w jakim kierunku pójdzie. Jeszcze wcześniej wyleciała z Oedo Tai, gdzie również miała okazję współpracować z Haną. Kimura została liderką swojej grupy i miała jasny cel, do którego dążyła. Dało się wyczuć cały ten hype na nią i to, że krok po kroku wskakuje na wyższe szczeble w hierarchii Stardomu.

Jako wielki fan talentu Hany byłem bardzo zadowolony, że moja ulubiona joshi wrestlerka dostaje to, na co w pełni zasługiwała. Zwycięstwo nad Nakano dało mi poczucie, że to jest ten rok i ten czas, w którym nic jej nie powstrzyma przed wejściem na szczyt i ukoronowaniem.

Następna w kolei była doświadczona Natsu Sumire. Tutaj należało się spodziewać, że Kimura nie będzie miała łatwej przeprawy, ale tak czy siak wygra. Dla Hany zwycięstwo nad Sumire było czymś szczególnym, bo jeszcze niedawno były razem w Oedo Tai. Obycie Natsu na japońskich ringach w połączeniu z talentem Kimury, dało bardzo dobry pojedynek, po którym liderka Tokyo Cyber Squadu mogła dopisać sobie kolejne punkty.

Droga Hany do finału musiała w końcu przybrać formę trudnej drogi i tak doszło do pierwszej porażki w starciu z Saki Kashimą. Przegrana w osiem sekund była sporym zaskoczeniem. Niespodziewana wtopa miała nieco zaburzyć początkowy run Hany, ale tak się nie stało. Do następnej walki z Avary przystąpiła w roli zdecydowanej faworytki i był to pojedynek w stylu: łatwe punkty do tabeli, byleby przejść rywalkę i iść dalej, a następnie czekała już młoda i wschodząca gwiazda w postaci AZM.

Walka z Azumi to było typowe starcie dwóch przyszłych gwiazd organizacji, które Ogawa będzie promował jako te najważniejsze. Kimura taką się stawała, a co do AZM, to już wtedy dało się dostrzec, że ta dziewczyna ma wielki potencjał i pokazywała światu, jak świetne umiejętności ringowe posiada. Po wygranej z Avary znowu nastąpiło tąpnięcie i Hana musiała uznać wyższość młodszej rywalki, dla której był to debiut w najważniejszym turnieju w świecie kobiecego wrestlingu. Warto zauważyć, że znowu Hana nie została zdominowana, czy bardzo pewnie przypięta, tylko odniosła porażkę po zaskakującej akcji Azumi Sushi.

Booking Hany miał w pewnym sensie ją chronić i nie przegrała tych dwóch pojedynków z kretesem. Udany początek turnieju i sześć punktów na koncie, ale w tym dwie rysy po porażkach z AZM i Kashimą, które dawały obraz zawodniczki, która dalej ma szanse na wygraną w całym turnieju, ale jednocześnie były duże znaki zapytania, bo Hanę czekały kolejno walki z Mayu Iwatani, Momo Watanabe i z Hazuki ostatnim dniu rywalizacji w blokach.

Na horyzoncie pojawiła się niewątpliwie największa gwiazda Stardom, nazywana od lat ikoną. Mayu Iwatani nie trzeba nikomu przedstawiać. Za każdym razem, gdy występuje w 5 Starze, należy być gotowym na to, że może go wygrać. Edycja z 2018 roku należała do niej, podobnie mogło być rok później. Hana Kimura była pod ścianą – oczywiście ewentualna przegrana nie zabierała jej szans na zwycięstwo w bloku, ale komplikowała w taki sposób, że musiała pokonać Momo i Hazuki w następnych rundach.

Jeśli walczysz z kimś takim jak Iwatani, musisz być gotowa na dosłownie wszystko. Kimura robiła bardzo wiele, by powstrzymać ikonę Stardom i zapewnić sobie większy komfort przed ostatnimi starciami w bloku. Niestety się nie powiodło, co skomplikowało sytuację, ale dało też emocjonalny smaczek przed ostatecznymi rozstrzygnięciami. Bookowanie Hany w ten sposób dawało wrażenie wrestlerki, która będzie w stanie gładko pokonać swoje następne oponentki, jak i również osoby, która może finalnie nie sprostać zadaniu.

Hana Kimura vs Momo Watanabe o być albo nie być w 5 Star Grand Prix

Te kilka lat temu face’owa Momo była zdecydowanie bardziej na fali niż jest obecnie. Posiadała mistrzostwo Wonder of Stardom, była obok Mayu postacią, wokół której działo się najwięcej, a przypominam, że była nadal bardzo młodą zawodniczką – miała 19 lat. Jeśli Hana chciała zachować szansę na finał, musiała tutaj zwyciężyć. Każdy inny rezultat oznaczał jego brak. Emocje w tej walce były nieporównywalnie największe z każdej walki Kimury w turnieju. Czuło się wagę tego meczu.

Watanabe szła po swoje, wykorzystując praktycznie cały swój arsenał ruchów do pokonania Hany. Ta odwdzięczyła się tym samym i sobie walczyły o to, która padnie jako ostatnia. Nie wiem, czy kiedykolwiek oglądając Stardom, byłem tak rozemocjonowany. Nawet nie wiedziałem, że główne danie jeszcze przede mną, a tu dostałem tak świetną walkę. W ostatecznym rozrachunku to Kimura zakończyła tę batalię na swoją korzyść. Tiger Lily pokonało Peach Sunrise jako ten silniejszy ruch z akcji kończących.

Walka o zwycięstwo w czerwonym bloku miała rozstrzygnąć się pomiędzy Haną i Hazuki, które spotkały się z sobą w ostatnim dniu rywalizacji w red starsie. Po tym, co wydarzyło się w starciu z Momo, wyczuwałem, że nadchodzi wielka chwila chwały dla liderki TCS. Zbyt pięknie się wszystko układało, żeby miała przegrać ten najważniejszy mecz dnia.

Wracając pamięcią do tamtej walki i robiąc sobie rewatch, za każdym razem jestem pełen podziwu, co one wtedy zrobiły. Jeden z najlepszych pojedynków, jakie dane było mi oglądać w Stardom. Czysta klasa i niesamowita intensywność w ringu – każda akcja, kopnięcie, cios i próby zakończenia walki, powodowały duże emocje. Nie chciałem wierzyć, że Hazuki jest w stanie zdetronizować Hanę na ostatniej prostej do sukcesu, ale w tej walce wyglądała tak, jakby miała tego dokonać.

Kimura skorzystała z większości swojego movesetu, lecz Hazuki ciągle pozostawała nieugięta. Sądziłem, że w końcu skorzysta z akcji Hydrangea, którą próbowała kończyć poprzednie walki, ale zawsze udaremniano te próby. Końcowe minuty to absolutnie coś najlepszego. Gdzie Hydrangea nie pomoże, tam Tiger Lily uratuje. I to właśnie dzięki tej akcji, Hana wygrała i dostała się do finału. Wtedy byłem już pewny, że ta historia skończy się wygraną w turnieju. Tak bookuje się zwycięzców i taki performance zaliczają tylko największe.

Wielki finał z Konami – bitwa przyjaciółek

Tokyo Cyber Squad to była moja ulubiona stajnia. Świetny projekt i start up dla Hany. Najlepsze, co Ogawa mógł połączyć, złączył w postaci Hany Kimury, Jungle Kyony i Konami. Trzy wspaniałe zawodniczki + kilka innych, które w czasie istnienia drużyny były jej członkiniami. Można sobie wyobrazić, jak dużo znaczyło dla Hany, że w finale najważniejszego turnieju w swoim życiu, rywalką będzie jej przyjaciółka. Ładunek emocjonalny był tutaj potężny. Dwie babyface’owe postacie i czołowe persony w stajni, dla jednej i drugiej ten finał był ważny, ale to Hana potrzebowała tego zwycięstwa.

Jeśli ktoś spodziewał się, że będzie to przyjacielskie starcie, to sporo się mylił. Nie było widać, że walczą ze sobą dwie ważne dla siebie osoby. Konami dosłownie niszczyła Hanę, praktycznie od samego początku skupiając swoją całą uwagę na nodze rywalki. Wykorzystywała swoje umiejętności strikingowe, aby okopywać i osłabiać kończynę Kimury. Do tego dokładała akcje submissionowe, koniecznie chciała skończyć w ten sposób, lecz Hanie zawsze udawało się wyswobodzić.

W punktach kulminacyjnych to Hana doszła do głosu. Miała Konami na widelcu i nie zamierzała przepuścić takiej okazji. Można było przewidzieć, że po wielu próbach w końcu uda się jej wygrać za pomocą finishera Hydrangea. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. To Konami robiła wszystko, by poddać rywalkę, ale finalnie sama skończyła opleciona przez Hanę i została zmuszona do kapitulacji.

Hana Kimura i jej występ w 5 Star Grand Prix 2019 to coś, co każdy kto rozpoczyna swoją przygodę ze Stardom powinien obowiązkowo zobaczyć. To opowieść o drodze wschodzącej gwiazdy kobiecego wrestlingu, do zwycięstwa w najbardziej znanym turnieju kobiet. To też historia wrestlerki, która już w danym momencie była gotowa na podbój świata. Pełna naturalnej charyzmy, imponujących umiejętności ringowych i miłości do tego, co robiła. Dziedzictwo Hany i jej wkład w stardomową scenę, jak i cały świat joshi, będzie wiecznie żywy.


Wydarzenia z udziałem gwiazd IMPACT, AEW czy PTW możecie obejrzeć teraz na platformie DAZN klikając w link znajdujący się obok https://prf.hn/click/camref:1101ltZ2n, za jedyne 39,99 złotych miesięcznie. Gale są tam transmitowane w najlepszej jakości, a jeśli chcesz możesz obejrzeć powtórki z show, w każdym dowolnym momencie. Ofertę DAZN prezentujemy w związku z naszą współpracą z tą firmą.


 Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
 Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl