Santana i Ortiz o czasie spędzonym w IMPACT Wrestling

W ostatnich odcinku Talk is Jericho, Chris Jericho gościł swoich kolegów z The Inner Circle, Santanę i Ortiza.

„W IMPACT, Konnan w pewnym sensie nas prowadził. Tutaj jesteśmy pozostawieni samym sobie. Wielu ludzi nam pomogło. Nauczyliśmy się sporo tam, również od Ciebie (Chrisa Jericho), ale także innych ludzi. Teraz musimy być bardziej samowystarczalni i samodzielnie wymyślać pomysły i tego typu rzeczy. Uwielbiam to. Uwielbiam te środowisko pracy i ludzi. Myślę, że dokonaliśmy najlepszego wyboru, aby tu dotrzeć. Jak dotąd był to wspaniały rok.” – powiedział Ortiz.

Santana przypomniał sobie jak IMPACT się z nimi skontaktowało. Był to telefon od Jeremy’ego Borasha, po którym Santana przytulił swoją córkę. Obaj z Ortizem byli wówczas tag teamem na scenie niezależnej już przez prawie dekadę.

„Odbieramy ten telefon i pamiętam jak skończyłem rozmawiać z Borashem. Przytuliłem swoją córkę tak mocno jak tylko mogłem, ponieważ pomyślałem: „to może być to”. Już nie muszę się martwić o to, czy w przyszłym tygodniu starczy nam na zakupy. Wtedy, może jakieś 30 minut później odebrałem telefon z numeru kontaktowego 619. To był Konnan. Pierwszy raz z nim rozmawiałem.”

Ortiz zdradził, że Konnan skontaktował się z nimi dzięki obecnej gwieździe NXT, Swerve. To właśnie on przywołał ich nazwiska, kiedy Konnan szukał kogoś do LAX.

Jericho zapytał jak wyglądał ich czas w IMPACT. Ortiz przyznał, że było gorączkowo z powodu zmiany przewodnictwa z Dixie Carter na Jeffa Jarretta. Ujawnił również, że kiedy po raz pierwszy zdobyli pasy Tag Team dowiedzieli się o tym w ostatniej chwili.

„Było gorączkowo. Wiele się działo. Nastąpiła zmiana warty. Jarrett przejmował to z powrotem od Dixie. Potem pojawił się nowy reżim. Chłopaki, którzy stali po stronie Dixie, odchodzili. Sprowadzili nowych ludzi. Także działo się tam milion rzeczy. Panował chaos, a my nie mieliśmy pojęcia co się dzieje. Dzień w którym nałożyli na nas pasy tag team był naszym drugim dniem w federacji. Nie mieliśmy nawet podpisanej umowy. Nie wiedzieliśmy, że zdobywamy tytuły. Scott D’Amore był agentem tej walki. Podchodzimy do niego, rozmawiamy o walce, a on mówi, że LAX jest gotowe do przejęcia tytułów. Spojrzeliśmy na siebie i odrzekliśmy: „w porządku, w porządku”. Gdy spotkanie się skończyło, podeszliśmy do kąta i zapytaliśmy siebie co się do cholery dzieje.”

Santana omówił czas, kiedy ich kontrakty z IMPACT zbliżały się do wygaśnięcia i obaj musieli się zastanowić co dalej:

„Do tego momentu pozostało nam osiem miesięcy. Zaczęliśmy rozmawiać. Byliśmy wtedy już czterokrotnymi mistrzami Tag Team. Odbyliśmy każdą ważną walkę, pracowaliśmy tam ze wszystkimi chłopakami. Zawsze powtarzaliśmy sobie, że jedynym sposobem na poprawę jest kontynuacja pracy z dobrymi ludźmi i dalsze zdobywanie nowych doświadczeń i tym podobnych rzeczy. Pomyśleliśmy: „co nam jeszcze zostało do zrobienia?”. Zawsze chcemy się rozwijać i polepszać. A byliśmy wtedy na czołowej pozycji. Najważniejsze, czego chcieliśmy, to zapewnić naszym rodzinom wspaniałe życie.” – zakończył Santana.