MyWrestling prezentuje: WWF vs WCW – Część 2/4
Lata dziewięćdziesiąte. Dwie potężne federacje. Jeden cel.
To historia opisująca jedyną taką wojnę, która zatrzęsła całym wrestlingowym światem.
Po jednej stronie Vince McMahon i jego World Wrestling Federation, a po drugiej Ted Turner do spółki z Eric’em Bischoffem i ich World Championship Wrestling.
Dwa cotygodniowe programy, olbrzymie pieniądze, kontrakty, a także najbardziej znane osoby w tym biznesie, które wówczas kopały tyłki w ringu. Mowa tu o takich gwiazdach jak nieśmiertelny Hulk Hogan, elektryzujący The Rock, ikoniczny Sting, czy też bezlitosny Steve Austin.
Wojna trwała około 6 lat. Porażka świadczyła o końcu federacji. I choć pewnie wszyscy wiecie kto ją wygrał, wciąż wielu z was nie zna szczegółów tego jak to wszystko się zaczęło, rozwinęło i zakończyło. Nie pozostaje wam więc nic innego jak rozsiąść się wygodnie gdziekolwiek siedzicie i przygotować się na dawkę lektury, której nie przeczytacie w żadnej szkole, choć na podstawie tych wydarzeń można byłoby spisać cały podręcznik.
Link do poprzedniej części: < KLIKNIJ TUTAJ >
IV. Inwazja na WCW
Podczas gdy WCW powoli nabierało tempa, w World Wrestling Federation koło pasów mistrzowskich kręcili się Razor Ramon i Diesel. Byli to dwaj potężni wrestlerzy, którzy wiele wnieśli do New Generation Ery. Na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że zarówno Ramon jak i Diesel przed przejściem do WWF, byli zawodnikami WCW. Były to jednak zupełnie inne czasy. Wtedy zarówno federacja World Championship Wrestling jak i sami Ramon i Diesel nie cieszyli się dużą popularnością. Prawdziwą karierę zrobili w WWF zdobywając m.in. takie tytuły jak Intercontinental Championship czy World Heavyweight Championship. Obu im jednak kończyły się kontrakty, a wiceprezes WCW, Eric Bischoff miał w głowie sprytny plan. Zaoferował więc (pierw) Razorowi Ramonowi duże pieniądze, a ten myśląc o rodzinie a przede wszystkim dzieciach, zgodził się przyjąć jego ofertę. Duży wpływ na to miał także fakt, że Bischoff zaoferował mu więcej wolnych dni. I tak o to w odcinku WCW Nitro z 27 maja 1996 roku, podczas walki Steve’a Dolla z The Maulerem na trybunach pojawił się Razor Ramon. Przeszedł on przez barierki i chwycił za mikrofon. Pojedynek trwający w ringu został przerwany i ogłoszony jako no contest, a Ramon wygłosił promo wyśmiewając World Championship Wrestling a zaczynając od legendarnych już dziś słów: „You know who I am”. Następnie przeszedł do tematu wojny. Wielu fanów myślało wówczas, że nie jest to element storyline’u, a Razor Ramon rzeczywiście dokonał inwazji na WCW jako reprezentant World Wrestling Federation. Pod koniec odcinka, Ramon podszedł do stolika komentatorskiego i rzucił wyzwanie trzem największym gwiazdom WCW do walki z nim i dwoma swoimi chłopcami, po czym jasno zadeklarował, że „oni” przejmą kontrolę.
W odcinku Nitro z 10 czerwca 1996, Razor Ramon ponownie pojawił się przy stoliku komentatorskim obok Erica Bischoffa. Ten chciał dowiedzieć się o kim myśli Ramon gdy wymawia „oni”. Wtedy właśnie były mistrz WWF Intercontinental kazał odwrócić się wiceprezesowi World Championship Wrestling. Tam czekał już na niego… Diesel. Był on ciekawy gdzie jest trójka gwiazd WCW, która miała odeprzeć inwazję. Obraził Hulka Hogana, Macho Mana i inne „skamieliny”. Następnie podarował mikrofon Ericowi, a ten oznajmił, aby poczekali na The Great American Bash, które odbędzie się za 6 dni. Tam dowiedzą się kto będzie z nimi walczył. Razor i Diesel zgadzają się i obiecują swoją obecność na tej gali. Na zakończenie segmentu, Diesel odepchnął Bischoffa a odcinek Nitro zakończył nadawanie.
I tak oto na The Great American Bash, na rampę wyszedł Eric Bischoff. Wyjawił on, że czas rozwiązać pewne sprawy i ustalił walkę Six Man Tag Team Match na następną dużą galę, Bash at the Beach. Razor Ramon, Diesel i trzeci członek ich teamu spotkają się w ringu z topowymi gwiazdami WCW. Wspomniani dwaj panowie tak jak obiecali na ostatnim Nitro, pojawili się obok Bischoffa. Wiceprezes World Championship Wrestling otwarcie zapytał ich czy nadal mają związek z WWF. Ci odparli, że nie, a dodatkowo Ramon oznajmił, że trzeba zapomnieć o przeszłości i skoncentrować się na przyszłości. Gdy, chcieli natomiast poznać nazwiska gwiazd WCW z którymi przyjdzie im się zmierzyć, Bischoff unikał odpowiedzi mówiąc, że dowiedzą się tego na następnym Nitro. Im się jednak to nie spodobało, zatem Ramon uderzył Bischoffa w brzuch a Diesel wykonał na nim potężny Powerbomb.
Z czasem Razor Ramon i Diesel zaczęli być nazywani jako Scott Hall i Kevin Nash, gdyż takie były ich prawdziwe imiona i nazwiska. Tworząc duet zyskali nazwę The Outsiders. W kolejnych tygodniach pojawiali się na Nitro i zakłócali porządek emisji. Przychodzili m.in. z zakupionymi biletami i oglądali zmagania wrestlerów WCW na trybunach razem z publicznością. Takie zagrywki były pomysłem zarządu World Championship Wrestling z Ericem Bischoffem na czele. Zarówno zmiana ring name’ów jak i nieplanowane pojawienia się outsiderów World Wrestling Federation, gdzie rządziły kolorowe gimmicki. Tymczasem w kolejnych odcinkach Nitro sprawy z Hallem i Nashem komplikowały się. Zaczęli oni wbiegać do ringu i atakować zawodników WCW przerywając tym samym trwające wówczas starcia. Co ciekawe, w pewnym momencie, fanom World Championship Wrestling zaczęło się to podobać. Gdy, tylko na arenie zjawiali się Scott Hall i Kevin Nash, publiczność żywiołowo reagowała. Oczywiście nie było już wtedy przekonania wśród fanów, że to prawdziwa inwazja WWF na WCW. Od momentu proma Scotta Halla na The Great American Bash, fani wiedzieli że The Outsiders mają własny cel i chcą zniszczyć WCW od środka ; wciąż zastanawiano się jednak kim jest trzeci członek ich teamu.
V. Nowe porządki
Pojawienie się The Outsiders w World Championshp Wrestling miało znaczący wpływ na ratingi. Z tygodnia na tydzień, Nitro przewyższało RAW. Gdy, Scott Hall i Kevin Nash grali pierwsze skrzypce, fani WCW większą uwagę zwracali na nich aniżeli na największe gwiazdy federacji. Mało kto nawet zauważył, że Hulk Hogan przestał regularnie pojawiać się w programach. A, było to spowodowane m.in. tym, że w pewnym momencie, część publiczności zaczęła buczeć w kierunku wychodzącego do ringu Hulkstera. Dla jednych wciąż był on ulubieńcem, a inni zwyczajnie się już nim przejedli. „Hulk, to odpowiedni czas, musisz przejść turn”, takie słowa skierował Eric Bischoff do Hulka Hogana. W tamtym okresie nastawienie publiczności do wrestlerów coraz bardziej się zmieniało. Dla przykładu fani WWF kibicowali Undertakerowi, który przecież nie był babyfacem. Bischoff był więc ciekawy jak publiczność będzie reagowała na Hulkstera w roli heela. Tymczasem wielkimi krokami zbliżała się gala Bash at the Beach na której miało dojść do Six Man Tag Team Matchu pomiędzy topowymi gwiazdami WCW a Scottem Hallem, Kevinem Nashem i tajemniczym trzecim członkiem ich drużyny. Eric Bischoff miał w zanadrzu dwa nazwiska – Sting i Hulk Hogan. Dużo większy nacisk kładziono jednak na heel turn Hulkstera, więc to mu jako pierwszemu zaoferowano zasilenie Halla i Nasha. Zdawano wówczas sobie sprawę z tego, że jeśli Hogan się zgodzi, będzie to przełomowe wydarzenie, które zatrząśnie całym wrestlingowym światem. Ostatecznie, gdy przedstawiono mu finalną koncepcję, Hulkster ją zaakceptował. Tym samym nastał czas na nowe porządki.
7 lipca 1996 roku. Bash at the Beach. Walka wieczoru – Randy Savage, Sting & Lex Luger vs Scott Hall, Kevin Nash i… Hulk Hogan o czym oczywiście nikt pierw nie wiedział. Tajemniczy trzeci członek wspierający The Outsiders pozostawał nieznany do samego końca, gdyż w początowej fazie walki, uczestniczyli w niej tylko Hall i Nash. Na zadane przez Gene Okerlunda pytanie przed rozpoczęciem, Kevin Nash odpowiedział, że ich trzeci członek jest tu obecny i jest gotowy. W momencie dużej przewagi outsiderów i stosowania przez nich nieczystych zagrywek, na arenie pojawił się Hogan. Dostał on od zgromadzonej tam publiczności duży pop, ponieważ większość fanów dawno go nie widziała i niektórzy (ci najmłodsi szczególnie) nawet się za nim stęsknili. W tym momencie wszyscy, dosłownie wszyscy, z Hoganem i zarządem WCW na czele mieli ogromny stres. Każdy kto wiedział o heel turnie do samego końca martwił się czy to aby na pewno dobry pomysł i jak zostanie to odebrane przez środowisko. W końcu, gdy Hulkster przybył już do ringu ku zaskoczeniu publiczności wykonał na leżącym akurat Macho Manie, serię Legdropów. Wszyscy byli w szoku. Momentalnie na ringu zaczęły pojawiać się rzucane w stronę Hogana śmieci. Jeden fan odważył się nawet wbiec do ringu, jednak szybko został pogoniony przez Halla i Nasha, od którego zresztą otrzymał kilka shootowych kopnięć w głowę (obecne WWE stara się nigdzie tego nie pokazywać). Walka została zakończona jako no contest, a po całym zajściu, Hogan udzielił jeszcze heelowe promo w którym zdradził m.in., że grupa którą tworzy z Hallem i Nashem nazywa się „New World Order” i że zamierzają zniszczyć wszystko co stanie na ich drodze.
Noc później na Nitro, Hulk Hogan zadebiutował w nowym czarnym stroju. Z czasem przyjął też nową ksywkę, „Hollywood Hogan”. Po odzyskaniu głównego tytułu w federacji, wymalował na środku czarnym spray’em napis „NWO”. Zmienił także jego nazwę na nWo World Heavyweight Championship, lecz formalnie nazwa tytułu nie uległa zmianie. Podsumowując image Hogana przeszedł całkowitą metamorfozę.
World Championship Wrestling wywołało tym samym jeszcze większe zainteresowanie i zaskakując całe wrestlingowe środowisko wyraźnie odskoczyło w ratingach wygrywając cotygodniowe bitwy z RAW. Vince McMahon szukał zatem sposobów, aby fani znów częściej oglądali produkt WWF. Jeden z jego pomysłów był naprawdę szalony, dziwny i żałosny zarazem, mimo to, zdecydował wprowadzić go w życie. Jako, że WWF posiadało prawa do ring name’ów „Razor Ramon” i „Diesel”, na jednym z odcinków RAW ogłoszono, że za tydzień ta właśnie dwójka powróci do World Wrestling Federation. Komentatorzy mówili o tym otwarcie podczas trwania walk, a prawdziwi Scott Hall i Kevin Nash oczywiście nic o tym nie wiedzieli. Gdy, jednak później dowiedzieli się co takiego planuje WWF, byli naprawdę zdezorientowani i nie chcieli, by Vince McMahon okłamał fanów, a jednocześnie nie mogli nic na to poradzić. I tak o to 30 września 1996 na RAW, niejaki Rick Bognar wystąpił w roli Razora Ramona a Glenn Jacobs (późniejszy Kane) w roli Diesela. WWF ciągnęło to przez kilka miesięcy, po czym stwierdzono, że na dłuższą metę te gimmicki nie są potrzebne.
Tymczasem w World Championship Wrestling, kontynuowano obrany wcześniej schemat realizmu. Eric Bischoff chciał, aby wszystko co robi nWo wyglądało jak najbardziej poważnie. Grupa demolowała studia nagraniowe, atakowała wrestlerów w najmniej oczekiwanych sytuacjach a na końcu odjeżdżała swoją czarną limuzyną. Zaatakowanych zawodników przewożono do szpitali, by nadać temu jeszcze więcej realistyczności. To wcale jednak nie koniec możliwości New World Order. Ich celem było przejęcie całego WCW. Tym samym po jakimś czasie całą federację zaczęto nazywać WCW/nWo. Ciekawą opcją były także opłacane przez nWo reklamy emitowane w trakcie trwania Nitro. Przed każdą audycją promującą New World Order, widzowie oglądali następujące ogłoszenie:
https://www.youtube.com/watch?v=3ekG8K8YBp0
Po licznych odważnych występach nWo doczekało się swoich fanów. Publiczność zgromadzona na galach WCW coraz bardziej wspierała to co robi New World Order. Być może nie takie było założenie oficjeli, jednakże ciężko było coś z tym zdziałać. Z czasem do grupy dołączali nowi wrestlerzy, m.in. The Giant, Ted DiBiase, nWo Sting (nieprawdziwy Sting), a nawet sam Eric Bischoff co również było sporym zaskoczeniem dla fanów. I choć Nitro ciągle wygrywało z RAW pod względem ratingów, za kulisami nie wyglądało to już tak ciekawie. Ci, którzy nie byli członkami nWo ani zbytnio z nimi nie walczyli mieli poważny problem przebicia. Innymi słowy, albo masz związek z nWo albo jesteś nikim. Swego czasu bardzo skarżył się na to Chris Jericho, który pomimo swojego talentu czuł się pomijany. Niemniej jednak grupa New World Order stała się światowym fenomenem i rządziła WCW. Vince McMahon musiał coś na to poradzić jeśli chciał by jego RAW wreszcie przewyższyło Nitro i jak się okazało, jego odpowiedź była naprawdę mocna…
VI. Wkraczamy w Erę Attitude
Widząc takie obrazki, World Wrestling Federation musiało w końcu zacząć robić coś w kierunku solidnej odpowiedzi na przewagę World Championship Wrestling. Dotychczas programy WWF skierowane były dla całych rodzin. Dzieci chętnie siadały przed ekranami telewizorów bądź uczestniczyły bezpośrednio w galach jako widzowie na trybunach. Wiązało się to jednak z pewnymi ograniczeniami takimi jak chociażby brak możliwości przeklinania wśród gwiazd. Brakowało też brutalnej akcji oraz krwi. Vince McMahon postanowił zatem, że stopniowo będzie wprowadzać nowe elementy stworzone pod starszych widzów. Jednym z pierwszych pomysłów był szalony konflikt na linii Stone Cold Steve Austin – Brian Pilman. Nim jednak do tego doszło, wspomniany Stone Cold został zwycięzcą turnieju King of the Ring, który odbył się 23 czerwca 1996 roku. Dla Austina oznaczało to początek wielkiej kariery a także narodzenie najbardziej twardego zawodnika federacji. Po wygranym turnieju wygłosił promo, które przeszło do historii światowego wrestlingu:
Wracając natomiast do konfliku z Pilmanem, 4 listopada tego samego roku, w odcinku RAW wyemitowany został materiał podczas którego Steve Austin pojawia się w domu Pilmana chcąc go zaatakować. Ten jednak spodziewa się jego wizyty i w kluczowym momencie trzyma w dłoniach broń palną. Gdy w końcu Austin spotyka się z Pilmanem, ten grozi mu śmiercią i wyzywa mocno przy tym przeklinając. Wszystko to zostało wyemitowane bez cenzury. Stacja USA Network przyzwyczajona do łagodnego produktu, była zszokowana czymś takim. Wymagała więc przeprosin od WWF i od samego Briana Pilmana. Tak też się stało i oficjalnie przeproszono za ten segment. Postanowiono bowiem jednak wykorzystać zaistniałą sytuację, aby sprawdzić jak zareagowali na to fani WWF. W telefonicznym badaniu, wypowiadały się różne osoby. Rodzice (głównie matki) wyrażali swoje niezadowolenie, natomiast pojawiły się też głosy, że to było „cool”. Najprawdopodobniej to właśnie sprawiło, że McMahon nie poddał się tak łatwo. Wciąż stopniowo wprowadzał coraz to odważniejsze elementy. 3 lutego 1997 roku zmieniono format RAW z godzinnego na 2-godzinny, by nie odstawać od WCW Nitro, które stało się 2-godzinne jeszcze w 1996. W tym samym miesiącu doszło do współpracy WWF z ECW. Była to trzecia najbardziej popularna federacja w USA, która kierowała się głównie hardcorowymi walkami i była przeznaczona tylko dla dorosłych. Część zawodników ECW zaczęła pojawiać się na RAW. 10 marca 1997 oficjalnie zmieniono zaś nazwę tygodniówki na Raw is War w celu nawiązania do trwającej wojny o ratingi. Zmiany zaczynały być coraz bardziej odczuwalne, także dla starych wyjadaczy. World Wrestling Federation zaczęło promować nowe gwiazdy wspomagając się przy tym odważnymi scenami. Legenda taka jak Bret Hart, która przez wiele lat była ulubieńcem publiczności, szczególnie tej najmłodszej, została zmuszona przejść heel turn i stać się wrogiem publicznym nr. 1 dla całych Stanów Zjednoczonych. Początkowo nowe segmenty z jego udziałem wychodziły naprawdę dobrze, niemniej jednak, samemu Bretowi średnio się to podobało. W Kanadzie wciąż pozostawał on bohaterem, natomiast w każdej innej części świata, musiał odgrywać rolę złego gościa. Co ciekawe, powoli kończył mu się kontrakt z WWF a w międzyczasie dostał poważną ofertę z World Championship Wrestling. O tym jak to wszystko się skończyło będziecie mogli przeczytać w następnej części, natomiast teraz wróćmy do tego co planował Vince McMahon. A, planował on wprowadzenie nowej ery stworzonej specjalnie pod starszych widzów. Dzięki temu federacja nie musiała się już w niczym ograniczać, a stacje telewizyjne były odpowiednio o tym uprzedzone. I tak zatem 15 grudnia 1997 roku, w odcinku Raw is War, prezes World Wrestling Federation ogłosił, że nastał odpowiedni czas na to, aby stać się bardziej brutalniejszym produktem niż kiedykolwiek wcześniej.
Po tej wypowiedzi, nastał czas na Attitudę Erę. Po heel turnie Hulka Hogana w WCW, był to kolejny przełom dla światowego wrestlingu. World Wrestling Federation wprowadziło nowe logo, a ich czołowy program Raw is War przekształcił się diametralnie. Czołowymi gwiazdami federacji zostali Stone Cold Steve Austin, The Rock, grupa D-Generation X, The Undertaker, czy też Kane. Oprócz ciągłych wyzwisk, przekleństw, brutalnej akcji wprowadzono też elementy seksistowskie. Głównym wyznacznikiem seksu w WWF była Sunny. Często występowała na ringu w odważnych scenach. Zamiast porządnych walk z udziałem kobiet tak jak to miało miejsce kiedyś, federacja postawiła na inne rozwiązanie i od czasów Attitude Ery, kobiety stanowiły tylko i wyłącznie wyznacznik seksu. Oprócz Sunny, drugą taką postacią w WWF była Sable. Jak się jednak okazało, wszystkie te metody były trafne i dzięki wprowadzonym zmianom, Raw is War po 2 latach dominacji WCW Nitro odzyskało przewagę w dniu 13 kwietnia 1998 roku. Wskaźnik oglądalności Raw osiągnął wówczas wynik 4.6, a rating WCW Nitro wyniósł 4.2. Oczywiście Nitro miało potem jeszcze swoje przebłyski, niemniej jednak Attitude Era znacznie przyczyniła się do tego, że WWF zaczynało wygrywać wojnę.
cdn…