G1 Climax 29 Dzień 4 – Opinia

0

4 dzień G1 Climax 29 za nami. Show zakończyło się jakiś czas temu, a ja znowu skusiłem się na oglądanie gali na żywo. Dzisiejszy dzień trochę mniej intensywny niż wczoraj, bo niektóre pojedynki z bloku B wypadły słabiej. Rozpoczęło się od walki Shingo i Yano, którzy poszli w wrestling komediowy. Juice Robinson powalczył z Goto i po naprawdę dobrej walce wygrał. Jon Moxley zmierzył się Jeffem Cobbem i była to przeciętna walka. Tomohiro Ishii i Jay White stworzyli zdecydowanie najlepszy mecz tego dnia. W walce wieczoru Tetsuya Naito zawalczył z Taichim i ta walka zakończyła się dosyć kontrowersyjnie. Po krótkim wstępie tradycyjnie zapraszam was do mojej opinii, w której to subiektywnie ocenię każdą z walk. Życzę miłego czytania!


B Block Tournament Match

Toru Yano vs Shingo Takagi

Komedia nigdy nie wyjdzie z Yano, ale czy może go czasem „zawieść”? może i dziś się to stało. Panowie stworzyli typowo komediową walkę, bo jakby mogło być inaczej z udziałem Toru. Obawiałem się, że NJPW znów będzie chciało nas zaskoczyć i dać zwycięstwo Yano, lecz nie tym razem. Pojedynek był trochę dłuższy od walki Yano z Naito no i może trochę mniej „cringe’owy”, ale nie zmienia to faktu, iż to starcie raczej interesujące nie było. Cieszy to, że wygrał Shingo bo nie zniósłbym jego porażki z „śmieszkiem” New Japana. Zawsze jest jakiś dreszczyk emocji w walkach Yano he he, bo nigdy nie wiadomo czy czegoś nie wykombinuje i nie wygra.

Zwycięzca: Shingo Takagi

Moja ocena: **


B Block Tournament Match

Juice Robinson vs Hirooki Goto

Ah jakie to piękne uczucie oceniać zwycięskie walki Juice’a Robinsona. Jest to mój ulubieniec i jego wygrane mnie bardzo cieszą. W walce z Goto był skazywany na porażkę i ja też sądziłem, że ciężko mu będzie wygrać, zwłaszcza że pokonał Shingo pierwszego dnia. Walka moim zdaniem wypadła bardzo dobrze, a panowie z każdą upływającą minutą przyspieszali i byliśmy świadkami pięknej walki na ciosy oraz kontry. Robinson znów był mocno bookowany i walczył z Goto jak równy z równym. Wiele było tu near falli i ostrzejszych ruchów z obu stron, gdzie to obaj wyprowadzali „stiffowe” uderzenia. Nikt nie miał tutaj przewagi, bo była to bardziej wyrównana batalia. Końcowe minuty było genialne! Hirooki wyprowadza kilka mocnych ciosów i wydawało się, że Juice to zwyczajnie przegra, a tu nagle zryw Robinsona i kilka pięknych ciosów + headbutt i przejście do „Pulp Friction”. To zamknęło nam ten pojedynek i pan Robinson odniósł kolejną wygraną w Climaxie.

Zwycięzca: Juice Robinson

Moja ocena: **** 


B Block Tournament Match

Jeff Cobb vs Jon Moxley

Jox Moxleyo, Jon Moxli, Jon Moxley! jak to konferansjer NJPW wypowiada jego ring name. Walka nie porwała i była takim zamulaczem, który przynudzał od początku do końca. Booking Jona jest mocny i odnosi on kolejne zwycięstwo i to w dosyć szybki sposób. Na razie mnie niczym nie zachwycił, ale nie dziwię się bo jego rywale też jakimiś wybitnymi wrestlerami nie są. Cobb po pięknej walce z Ishiim spuścił trochę z tonu i odbył przeciętny mecz z byłym WWE Championem. Walka ta pokazała, że Jon faktycznie potrzebuje dobrego rywala, który go pociągnie by stworzyć dobrą walkę. Uwielbiam Jona, ale jego początki w NJPW mnie nie zachwycają. Liczę na to, że stanie na wysokości zadania w walkach z Naito czy Ishiim. Zakończenie walki zrobiono w prosty sposób, bo było to DDT z lin i po Cobbie. Fajnie, że Jon znów wygrywa, ale po raz kolejny w średnim stylu.

Zwycięzca: Jon Moxley

Moja ocena: *** 1/4*


B Block Tournament Match

Tomohiro Ishii vs Jay White

Klasyk. Może i ta walka zaczynała się w bardzo wolnym tempie i też z początku mnie nudziła, ale z czasem panowie się rozkręcili tworząc bardzo dobrą walkę. Według mnie to nawet najlepsza walka tego dnia. Nikt nie zbliżył się dziś do poziomu Tomohiro i Jaya, którzy zrobili nam  ekstra starcie. Irytują mnie te wyjścia White’a z ringu i jego pogawędki z Gedo, który zawsze musi się kręcić koło ringu. Już myślałem, że pan Gedo oberwie od Ishii’ego, ale jednak tak się nie stało. Był to mocny i stiffowy pojedynek, w którym sporo było siłowej walki. Mieliśmy kapitalne kontry i wymiany ciosów, które bardzo mnie zachwycały. White był pewnym siebie heelem, zaś Ishii twardym gościem, który się nie poddaje. Wiele było wymian akcji i akcji typu „suplex”. Tempo też mnie zadziwiało, bo panowie prowadzili walkę w szybkim tempie. Stawiałem na zwycięstwo White’a, a skończyło się to niespodzianką w postaci wygranej „Stone Pitbulla”, która mnie ucieszyła.

Zwycięzca: Tomohiro Ishii

Moja ocena: **** 1\4*


B Block Tournament Match

Tetsuya Naito vs Taichi

Człowiek czekał na wygraną Naito i się nie doczekał, bo jakiś śpiewak znów zrobił cyrk i wygrał. Walka ta była jak „rollercoaster”, bo początek był mega nudny, zaś środek mógł się nawet podobać. Końcówka momentami świetna, ale zakończenie tej walki do bani. Dlaczego do bani? bo pan Naito znowu przegrał. Druga porażka w tegorocznym Climaxie stała się niestety faktem. Chciałem, by było inaczej, ale NJPW znowu zaskoczyło w negatywny dla mnie sposób. Pojedynek sam w sobie zły nie był, ale były chwile gdzie człowiek usypiał. Tetsuya robił co mógł, aby coś z tej walki wyciągnąć i nawet mu się udało, bo pod koniec były niezłe emocje. Taichi użył „metalowej rękawicy”, by pokonać lidera Los Ingobernables de Japon i to mu się udało. Sędzia oberwał i podczas jego nieobecności działo się wiele rzeczy, które sprzyjały Taichiemu. Mam nadzieję, że była to ostatnia przegrana Naito.

Zwycięzca: Taichi

Moja ocena: *** 1\2*